Koszyk zakupów

Brak produktów w koszyku.

Księżniczka o lwim sercu – wywiad z Angeliką Jarosławską Sapiehą, międzynarodowym ambasadorem pokoju

W dobie gwiazd Instagrama i popularnych programów telewizyjnych, jako redakcja szukamy kobiet, które stanowią uniwersalną inspirację dla młodszych i dla starszych pokoleń, kobiet nietuzinkowych, zmieniających świat bez potrzeby poklasku mediów, idących pod prąd.

Dlatego dziś w roli głównej księżna, która inspiruje międzynarodową społeczność do przeciwdziałania ważnemu problemowi społecznemu, jakim są miny przeciwpiechotne, ale także od lat wspiera kobiety, m.in. w ramach obrad organizowanych przy Komisji ds. Statutu Kobiet w ONZ.

Kim jest i o czym marzy księżna Angelika Ewa Jarosławska Tarkowska Sapieha, kobieta, która stanęła na czele kampanii antyminowej i wielu akcji humanitarnych, a tysiące osób na całym świecie porównują ją do księżnej Diany?

Redakcja: Cieszymy się, że udało nam się z Panią spotkać pomiędzy kolejnymi działaniami. W ciągu tylko ostatniego miesiąca była Pani w Paryżu, Dubaju, Brukseli i z tego, co wiem, wybiera się Pani do kilku krajów Afryki. Nie udziela Pani często wywiadów, ale gdy już to się zdarzy, zawsze stanowią one źródło inspiracji. W 2020 roku została Pani odznaczona Medalem Pokoju za działania humanitarne w różnych zakątkach świata. Co Panią inspiruje do tego działania? Skąd Pani czerpie tyle energii?

Andżelika Jarosławska Sapieha: Przyszłość należy do ludzi, którzy posiadają pasję, empatię i serce otwarte na innych. W świecie, w którym z roku na rok coraz więcej dzieci żyje w strefie wojny, w którym napięcia polityczne i polaryzacja osiągają coraz wyższe temperatury, a obezwładniający natłok informacji pozbawia naszą uwagę ostrości, łatwo odnieść wrażenie, że zło i chaos triumfują. Ja jednak wierzę, że miłość ma wielką siłę i wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni. Jako międzynarodowy ambasador pokoju, lider kampanii antyminowej, szef rady Geopolitical Alliance of Women – w każdej roli, w której występuję razem i z osobna, wierzę, że globalne kampanie, takie jak te, którym się poświęcam, mają głęboki sens. Tworzymy efekt kuli śnieżnej. Jedna mina to jedno życie. Każda osoba może uratować przynajmniej jedno życie. Czy to mało? Dlatego ta misja dawała i daje mi ogromną satysfakcję. Działalność humanitarna, nawet najdrobniejsza, do której udaje mi się zaangażować ludzi, przynosi im ogromną satysfakcję i nieodwracalnie zmienia ich serca na lepsze.

Wiele osób odzyskuje utracony sens, bo świat zewnętrzny nigdy nie da nam tego, co musimy znaleźć w nas samych. Pomoc innym, czas, który im możemy poświęcić to często najpiękniejszy dar.

Jest Pani Patronem Polskiego Korpusu Pokoju. Razem z tą organizacją pozarządową zorganizowała Pani w ostatnich miesiącach już ponad 800 ton sprzętu medycznego i pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Czy do tego działania także angażuje Pani wolontariuszy?

To jest bardzo trudne i złożone pytanie. Wiele osób nam pomaga zupełnie bezinteresownie. Wiele osób widzi nasze działania i angażuje się w pomoc humanitarną i nie są to tylko Polacy. Zawsze mogę liczyć np. na kibiców Legii, jeśli transport jest tutaj na miejscu w Warszawie. Pamiętam, jak pewnego dnia tir z Ukrainy spóźnił się o jedną dobę po kilkugodzinnym oczekiwaniu na granicy i trafił na okres międzyświąteczny. Po pierwszą część załadunku pojechał za Białystok i tam musiał stać na parkingu dziewięć godzin zgodnie z przepisami. Kiedy wrócił do Warszawy, zastała go sobotnia, świąteczna noc. Zwróciłam się o pomoc do kibiców Legii i pomogli załadować całego tira w niedzielę z trzech lokalizacji. Często jest tak, że również osoby z Ukrainy pomagają załadować i sfinansować transport na Ukrainę.

Znamy Panią przede wszystkim z jej działalności humanitarnej i charytatywnej. Spędziła Pani ponad osiem miesięcy w Kambodży, wspierając kampanie antyminową, budowanie szkół a także angażując się dostęp do nauki języka angielskiego w najbiednieszych prowincjach tego odległego kraju. Swoją ciężką, oddolną pracą zwróciła Pani uwagę wielu mediów na całym świecie i przywróciła zapomnianą przez świat kampanię, której tak bardzo poświęciła się księżna Diana.

Ta misja to wyścig z czasem, a jedna rozbrojona mina może oznaczać jedno uratowane życie. Wyprodukowanie miny lądowej kosztuje 3 dolary. Koszt jej usunięcia wynosi od 300 do 1000 dolarów, dlatego tak ważne jest zwrócenie uwagi świata na ten humanitarny koszmar. Jutro 60 milionów ludzi na całym świecie obudzi się w strachu, że tego dnia oni lub ich bliscy zostaną ranieni lub zginą przez minę przeciwpiechotną. Miny nie tylko krzywdzą i zabijają, ale także siłą definiują życie ofiar, które są potem marginalizowane, wymagają hospitalizacji i długofalowej rehabilitacji. Dzieci – ofiary min, które spotykałam, już nigdy nie wróciły do szkoły. Niektóre zostały porzucone na ulicy, ponieważ najbiedniejsze rodziny nie mogły im zapewnić bytu, a bez rąk i nóg nie nadawały się do pracy.

Dla mnie miny przeciwpiechotne są w każdym rozumieniu wrogiem praw człowieka. Jeśli nie zabijają, to odbierają mu najważniejsze, niezbywalne i niepodzielne prawa, które każdemu z nas przysługują i wynikają z naszej godności. Miny stanowią także ogromną barierę rozwoju, uniemożliwiają uprawę ziemi, rozwój aglomeracji. Świat natury, który otrzymaliśmy w darze, dziś z lotu ptaka wygląda jak gra Saper, którą mogą Państwo pamiętać z przeszłości. Pełny jest kwadratów, z których więcej niż 25% kryje minę. Brzmi niewiarygodnie, prawda? Ale to rzeczywistość. Więcej niż 25% krajów i terytoriów świata jest doświadczonych przez miny przeciwpiechotne. 80% ofiar min to cywile, z czego dzieci stanowią 43% ofiar min. Zawsze powtarzam, że mina nie rozróżnia stopy żołnierza od stopy dziecka.

Bez wsparcia międzynarodowej społeczności pokonanie problemu min przeciwpiechotnych nie jest możliwie. Rozumiała to Księżna Diana, dlatego też promowała światową kampanię antyminową. Pokonanie problemu min przeciwpiechotnych powinno być jednym z najważniejszych wyzwań naszego pokolenia. Jesteśmy to winni kolejnym pokoleniom i zrobię wszystko, aby zaangażować do tego działania jak najwięcej ludzi na świecie.

[…]

Zainteresował Cię fragment wywiadu? Zobacz więcej w wydaniu magazynu Liderzy Biznesu i Dobroczynności! Kup wersję elektroniczną lub papierową na pl.leadersmagazine.eu

Podziel się swoją opinią